sobota, 11 lipca 2015

Trumllusi cz.2


Hej :) Teraz fragment będzie troszeczkę dłuższy :)
------------------
Teraz biegnę jak najszybciej się da. Nie mogę użyć moich skrzydeł , bo Ciemne Demony pod rozkazem Dordullusa obcinali wszystkim Trumllusów niewidzialne skrzydła. Jak ? Demony mają laserowy wzrok i bardzo wyczulony węch. Widzą wszystko. Nie wiem gdzie się ukryć. Drzewo ? Nie umiem doskoczyć. Woda ? Trumllusy nie lubią jej. Skoczyłam do bagna. Po chwili nie umiałam złapać oddechu. Ja nie chce umierać. Boje się , ale musze to przezwyciężyć. Nagle usłyszałam oddechy Ciemnych i ich szelesty. W mojej glowie był przeraźliwy krzyk. A w moim sercu kołatanie.
- Gdzie jest ta żmija !- usłyszałam. - Chce ją, rozumiecie ? - wystraszyłam się. Wszędzie poznam ten potężny głos. Głos Dordullusa.- Ta przeklęta Trumlluska ! Cholerni Trumllusi. Zawsze muszą coś przekręcić. - Król Ciemności ,słychać, był bardzo zdenerwowany. W duchu , uśmiechnęłam się.  Dobrze mu tak. Ale teraz nie czas i miejsce na śmiechy. Trzeba teraz obmyślić plan. Plan zemsty i wolności. Chce Trumllusom pomóc. Tam są wszystkie rodziny ! Wiele dzieci zostały osierocone. Nie pozwolę na to , by Dordullus, ten głupiec, zamienił ich w Ciemnych !
-Wy głupcy ! Nawet węchu nie macie za dobrego na szukanie! Z kim ja musze pracować ! Ci przeklęci Trumllusi są od was mądrzejsi - Dordullus był wściekły. Sądząc po krokach , chodził w tą i z powrotem. Modliłam się do Boga Skrzydeł aby armia poszła.
------------
Buziaki
Celinka
XXX

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz