czwartek, 16 lipca 2015

Trumllusi cz.6 - Złote Skrzydła


-To ty jesteś Kemida ?- ostrożnie zapytał.
-Tak- odpowiedziałam. Wojownik przez dłuższy czas się mi przyglądał. W jego szklanych oczach pojawiły się niesamowite kolory. Jednak dalej nie byłam ufna.
-Masz jego oczy. Długo na Ciebie czekałem-nagle Wojownik zaczął się kruszyć. Byłam przestraszona. Co sie stało? Dlaczego ? Tylko to miałam w głowie. Za jego szklanym ciałem pojawiło się ludzkie! To było niesamowite zdarzenie. Zza chmur pojawiły się złote promyki. To był pył ! Wojownik był cały nim pokryty. Wszystko świeciło, a szkło się roztapiało. Jego włosy nabrały koloru i blasku , a jego tęczówki były wielokolorowe. Nie był zwyczajnym wojownikiem. Moje serce podpowiadało mi , że to był ostatni zaginiony wojownik z dywizji mojego ojca. Tylko on ze wszystkich Trumllusów miał złote skrzydła i ma także teraz.
-Masz skrzydła.-szepnęłam mu na ucho. Byłam zaskoczona, a także spokojna. Wojownik może mi pomóc.
-Moich skrzydeł nie da się obciąć. Są magiczne. Stary król mi je namaścił kiedy byłem młody. Miały mi one pomóc w przetrwaniu. On wiedział wszystko. -odpowiedział mi ze spokojem. To dziwne , ale czułam się przy nim bezpiecznie. Jego głos był potężny, a jego postawa zwycięska. Pewnie Bóg Słońca pokierował tak losem, abym na niego trafiła. Błogosławi mi.
-Jak to się stało , że zostałeś zeszklony? -zapytałam.
-Tam jest ! Brać ich!- usłyszałam potężny krzyk. To były Cienie ! Zaczęłam biec. Szybko wbiegłam do lasu. Moje nogi zaczęły nabierać prędkości. Nagle poczułam mocny uścisk w talii. To był Wojownik. Uśmiechnął się tylko i oboje wzbijaliśmy się w niebo. Znowu poczułam wolność. Jego skrzydła mieniły się w słońcu. Wiedziałam , że on się poświęci dla Trumllusów.
------
Celinka
XXX

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz